piątek, 13 kwietnia 2012

Nowa idea PiS

Kaczyński już dawno doszedł do wniosku, że w demokratyczny sposób władzy nie zdobędzie, jest po za jego zasięgiem i trzeba znaleźć na to jakiś złoty skuteczny środek, lub tylne wejście, które umożliwi mu powrót na salony. Wpadł więc na pomysł, żeby zwerbować z ulicy wszelkiego rodzaju szumowiny, które w demonstracjach pokażą jego siłę, lub raczej miałkość i upadek obyczajów. Nawet setki takich demonstracji nie przywróci mu władzy, a wszelkiego rodzaju akcje to tylko przykład jego rozpaczy w próbie powrotu do władzy.

Kolejnym etapem jego walki o władze - to zatrudnienie na fora wszelkiego rodzaju tanich propagandzistów, pewnie robią to za darmo w czynie społecznym lub tanie cyngle opłacane przez RM czy GP, oba środowiska potrzebują na fali Smoleńskiej napełnić sakwę, taki stan rzeczy nie potrwa przecież wiecznie.

Zadaniem propagandzistów formowych jest podburzanie i wszelkiego rodzaju szczucie ludzi do przelewu krwi, dzięki czemu nastroje społeczne są w ciągłym napięciu, a coraz to nowsze wydarzenia sprawiają, że eskalacja błahego problemu przypomina wojnę o bóg wie jakie rzeczy.

Prawdopodobnie stanie się to co zwykle w jego życiu, czyli wszystko spieprzy zanim dobrze się rozkręci, czyli nieudolny Kaczor rozbuja szumowiny do granic możliwości wydarzy się tragedia lub dwie, potem oczywiście powie, że to nie on to wina Tuska. Bo to on przecież wyprowadza ludzi na ulicę. 

Swego czasu mieliśmy już przypadki człowieka, który grając na emocjach wyprowadzał ludzi na ulicę, zwał się Wałęsa. Pech chce, że Kaczyński przez dłuższy okres był uczniem tego Wałęsy, potem oczywiście wielkim wrogiem. Mimo wszystko uczeń jednak czegoś się nauczył nawet przerósł mistrza. Był też drugi podobny buntownik z wyboru, zwał się Lepper, który również wyprowadzał ludzi na ulicę, po pewnym czasie stał się koalicjantem Kaczyńskiego, kolejny więc w otoczeniu uliczny awanturnik stał się mentorem Kaczyńskiego.

Nigdy nie powinno się lekceważyć ulicznych awanturników, obaj uliczni krzykacze przynieśli więcej szkód niż pożytku, taki Kaczyński idąc w ich ślady staje się kolejnym ulicznym rewolucjonistą. Historia jak widać niczego nas nie nauczyła. 

Sztuka latania part - II

Kolejny zestaw dla opornych 











Wersje Video