piątek, 16 marca 2012

Prawdziwy mąż stanu.

Wypręża pierś jak prawdziwy maczo, nastawia policzek jak prawdziwy chrześcijanin i katolik, kuper gotowy do zaliczenia siarczystego kopniaka za wolność naszą i waszą a właściwie tylko za swoją. W sumie podoba mi się nowy image Kaczyńskiego – szczerość, otwartość i twarda zahartowana w bojach postawa, to już chyba kolejny kokon, z którego wychodzi odmieniony i odświeżony, żaden salon odnowy nie odnowi tak człowieka jak szczera chęć człowieka bycie lepszym, jednak od gadania do działania droga daleka, a dla Kaczyńskiego całe lata świetlne. Trzeba mieć nadzieje, że kolejny nowy image nie zostanie zanieczyszczony kolejnymi stwierdzeniami nie byłem sobą, „ponieważ brałem silne leki”.

Nie mam pojęcia, co tym razem zażywa Kaczyński i jaki towar promuje, jednak mam dziwne wrażenie, że nadmiar toksyn i oparów z zażywania tego świństwa robią mu pod sufitem niezły bajzel. Jeszcze trochę i poziom ciśnienia niebezpiecznie podskoczy i zacznie parować, mam wielką nadzieję, że prędzej dla ostrzeżenie będzie gwizdał.

Kaczyński deklarując duża chęć stanięcia przed TS chyba chciał powiedzieć, róbcie co chcecie biorę wszystko na klatę i nikogo się nie boję bo mam was wszystkich w głębokim poważaniu i nie tylko tam. Muszę przyznać, że trochę mi zaimponował, przeważnie przyciśnięty do ściany z nogami w górze powtarzał w kółko to wina Tuska, jestem ofiarą prześladowań, baju, baju jestem w raju i nic mi nie zrobicie. Kaczyński nie jest w stanie wyciągnąć z TS żadnej oczywistej korzyści, obojętnie, jaki będzie wyrok. ta sprawa ciągnie się zbyt długo a ludzki umysł nie znosi, gdy jest bez przerwy bombardowany tymi samymi efektami. Pisząc „obojętnie jaki wynik”, mam na myśli uniewinnienie lub brak większości, nie biorę z oczywistych powodów skazania Kaczyńskiego i to nie, dlatego bo nie widzę podstaw, lecz tylko dlatego, że politycy nie będę próbowali rozjuszyć maraton szaleńców biegających z pochodniami a przecież dobrze wiadomo, że nie biegają w celach rekreacyjnych.

Gdyby rzeczywiście Kaczyński chciał z taką chęcią stanąć przed TS i wyjawić wszystko jak na spowiedzi. Proszę bardzo niech pokaże, na co go stać, ale prosiłbym aby jeszcze namówi posłów PiS do głosowania za wnioskiem TS niech pokaże, że ma nabiał jak słoń i nie zawaha się użyć. Podoba mi się w prezesie konsekwencja w ciągłym powtarzaniu wiem ale….. tym razem powiem wszystko. Łaski przecież nie robi, poza tym nie ma też innego wyjścia i musi mówić, mruczeniem nikogo nie przekona.

Jak na złość PO akurat odsuwa decyzje o wniosek TS do końca marca a to wszystko pod naciskiem Tuska, co ciekawe wnioski będą osobne i PSL jest gotowy oprzeć wniosek Ziobry a Kaczyńskiego odrzucić. Niech przynajmniej jeden oberwie, będzie przynajmniej wesoło.