Ponoć w smoleńsku zginęło 96 osób, tyle było na pokładzie i tyle osób zginęło jednak, tylko nieliczna gwardia przybocznych wdów Kaczyńskiego w osobach pań: Kurtyki, Błasik, Wasserman, Gosiewskiej i Marty Kaczyńskiej doprowadzają do tego, że żałoba medialna ciągnie się w nieskończoność wymienione panie skrzywdzone i doprowadzone na skraj obłędu nie mogą zakończyć molestowania nas spektaklem martyrologii okrucieństw, jakich niby doznały z rąk Tuska, PO i polskojęzycznych mediów wyciskając z siebie resztki sztucznych łez.
Wdowy doprowadziły do tego, że żal, współczucie i pamięć po ofiarach katastrofy lotniczej przerodził się w kpiny lekceważenie i obojętność do tych, którzy "powinniśmy" współczuć, głęboko wierząc, że na to zasługują. Nadużywając naszej cierpliwości wykorzystując tragedię do celów politycznych stają się moralną opoką PiS, i w tym miejscu mogę życzyć dalszych sukcesów w polityce.