PiS
ostatnio zaprezentował nową jakość demokracji, wybierając nowych szefów
okręgowych poszli na całość tworząc nowy trend w polityce, mam tylko wielką nadzieje,
że nie zarażą tym pomysłem innych partii. Działacze głosują na jednego kandydata
zarekomendowanego przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, prezes podjął za
wszystkich trudną decyzję i dał członkom jedyny słuszny wybór, właściwie poszedł
wszystkim na rękę, co by było gdyby musieli wybierać między dwoma kandydatami,
przecież głosując na kandydata, B a nie A, z czasem może okazać się to błędem
wyborczym i przez to mogą mieć kłopoty doprowadzając do kolejnej parcelacji PiS.
Nawet
na Białorusi nie wymyślono tak doskonałego systemu głosowania, a przecież
starają się jak mogą. Nie bądźmy zaskoczeni nie mieli przecież Jarosława
Kaczyńskiego dzięki niemu dochodzę do oczywistego wniosku, prawdziwym
zagrożeniem dla demokracji jest tylko demokracja Jarosława Kaczyńskiego.
W
sumie nawet wiem, dlaczego doszło do takiej oszczędności w kandydatach:
1.
Oszczędność
kosztów i czasu
2.
Tylko tak będzie
wiadomo, że nie doszło do sfałszowania wyborów
3.
Dzięki takiemu
posunięciu wszyscy będą zadowoleni z wyboru i nikt nie będzie narzekał.
4.
Liczący głosy nie
mogą się pomylić, więc Suski straci posadę.
5.
Kandydaci przeszli
bez jąknięcia weryfikacje KC-PiS, skoro dostali 100%
6.
Wybrani na pewno
nie będą spikować przeciwko prezesowi, więc nie będzie kolejnych podziałów
Tylko
nadal nie wiem, po co w ogóle jest głosowanie skoro wielki wódz, Kim Jar Kacz
Sen dokonał wyboru komisarzy partyjnych, osobiście ich wybrał, osobiście polecił
i sprawdził kompetencje kandydatów, czy jest coś, czego Kaczyński nie robi dla
swojej partii i poświęca się całym sercem, może jeszcze zacznie członkom PiS
urządzać życie osobiste, nie wątpię, że prezes jest nieomylny i jego opinia
oraz świadoma decyzja nie powinna zawieść członków PiS, oni tylko czekają aż
dostaną odpowiednie dyrektywy, bez nich ani rusz. Jedyny słuszny wódz jest
doskonałym spoiwem i potrafi odgadnąć, czego pragną inni, tylko co oni wszyscy
zrobią gdy zabraknie prezesa, nie przywykli przecież do wolności?
Stalin
kiedyś powiedział „nie ważne kto głosuje ważne kto głosy liczy” PiS ma nową
zasadę i jest z pewnością lepsza od stalinowskiej „nie ważne kto wygrał, bo
nikt nie musi liczyć głosów”. Nikt chyba
nigdy nie przepuszczał, że pojawi się prawdziwy mesjasz polityczny, któremu uda
się przebić samego Stalina.
Cudowny
wzorowy duch rywalizacja w PiS powinien być wzorem dla Fidela Kastro, Hugo
Czaweza oraz naszego wschodniego sąsiada Łukaszenki. Zastanawiam się czy czasem
nie dojrzeliśmy do postępu pisowskiego, coś w tym przecież musi być tylko pytanie
co? Kampania wyborcza zwłaszcza debata musiała być arcyciekawa monolog posła A
z posłem A, mam nadzieje, że obaj byli przekonujący i nie trzeba było dogrywki.
Wygrał najlepszy z najlepszych pozostali zniesieni z desek pokonani w równej
walce, i jaka satysfakcja dla wybranego przy tak wysokiej stawce, wygrałem
tylko z kim? Grunt, że wszyscy gratulują i wszyscy są „zadowoleni”.
W
tym wszystkim wyboru za członków dokonał tylko jeden człowiek - Jarosław
Kaczyński cała reszta musiała się tylko podporządkować jego decyzji. Jednak
poza moją złośliwością musze jeszcze dodać, że nie łatwo jest prezesowi
doprowadzić do takiej hermetyzacji wewnątrz partii wyjaławiając umysły z
samodzielności zmuszając ludzi do jednego toku myślenia, ile trzeba przecież
wysiłku żeby przejąć kontrolę nad innymi umysłami, może kiedyś podzieli się tą
wiedzą i powie nam jak zrobić z ludzi bezmyślne kukiełki.
Trzeba
przyznać, że rozwój w PiS idzie w doskonałym kierunku, recesywny gen
przekazywany z pokolenia na pokolenie powiela stare przyzwyczajenia nie będę przypominał,
jakie to przyzwyczajenia przecież doskonale wiadomo, o co chodzi.
Coś
mi się wydaje, że Wałęsa nie poradził sobie z komuną i zostawił relikt
zamierzchłych czasów i to pod samym okiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz